Oś mózg-jelita – jak trzewia decydują o naszym zdrowiu, samopoczuciu i podejmowanych decyzjach

AKTUALIZACJA:
Rafał

Dyskusja: Brak

Jelita mogą się wydawać narządem nieciekawym, ale ich rola w utrzymaniu zdrowia całego organizmu jest nie do przecenienia. W naszych trzewiach funkcjonują miliardy komórek nerwowych, które budują tzw. „drugi mózg”. Jelitowy układ nerwowy ma ogromny wpływ na zdrowie, samopoczucie, a nawet na podejmowane decyzje!

Jelita – niedoceniany narząd

O jelitach prawdopodobnie większość woli nawet nie myśleć – szczegóły procesów trawiennych nie są zbyt atrakcyjne. Z układem trawiennym mamy cichy układ – nasza działka to dostarczanie paliwa przy stole i pozbywanie się resztek w toalecie. Co się dzieje w międzyczasie – to już robota dla podwykonawcy i nie musi on nas niepokoić detalami swoich codziennej pracy.

Na podobnej zasadzie funkcjonuje komunikacja na linii mózg-jelita. Jelitowy układ nerwowy jest podobnej wielkości do mózgu, ma nawet podobny skład chemiczny. Jest na tyle skomplikowany i wyspecjalizowany, że wykonuje swoje obowiązki samodzielnie, zwykle nie zawracając głowy mózgowi, o ile można tak powiedzieć.

Po co organizm wykształcił tak gęstą i zaawansowaną sieć neuronów w jelitach?

Subtelne i skomplikowane połączenia między mózgiem a jelitami nie jest już dla współczesnej medycyny mitem, lecz potwierdzonym, biologicznym faktem. Medycyna naturalna dysponuje taką wiedzą już od tysięcy lat. Drogą doświadczeń, intuicji i obserwacji, już pradawne kultury rozumiały współzależność ducha (życia psychicznego) oraz ciała (fizycznego, organicznego zdrowia).

Wszystko to, co czujemy w brzuchu wpływa na nasze samopoczucie oraz podejmowane decyzje, a nawet cechy charakteru. Mózg może być centrum przetwarzania informacji, ale zbiera je on z całego ciała i analizując kondycję poszczególnych części, wpływa na nasze samopoczucie i motywuje nas do podejmowania określonych działań.

A drugim największym centrum przetwarzania informacji są właśnie jelita, dysponujące podobną ilością połączeń nerwowych, co dowódca w głowie. Nic więcej dziwnego, że nasze trzewia bywają nazywane „drugim mózgiem”.

zespol-nieszczelnego-jelita

Nieznane obowiązki jelit

Niektórym wydaje się, że jelita to tylko maszynka do przemiału pokarmu. Nic bardziej mylnego. W rzeczywistości pełnią one wiele innych funkcji, kluczowych w kontekście zdrowia całego organizmu:

  • są centrum odpornościowym organizmu – w trzewiach znajduje się blisko 90% komórek odpornościowych. Nie ma w tym niczego dziwnego – system immunologiczny ma za zadanie chronić naszą wewnętrzną równowagę przez wpływem patogenów z zewnątrz. Na największe niebezpieczeństwo takiego ataku jest narażony właśnie układ pokarmowy, który codziennie przetwarza miliony potencjalnie niebezpiecznych, obcych komórek, które przyjmujemy podczas jedzenia.
  • wydzielają hormony – błona jelitowa dysponuje prawdziwym legionem wyspecjalizowanych komórek wydzielniczych, które mogą, w razie potrzeby, wysyłać do krwiobiegu do dwudziestu różnych hormonów. Innymi słowy, jelita stanowią największe centrum działań hormonalnych w naszym ciele, większe od wszystkich innych gruczołów endokrynnych (tarczycy, przysadki, nadnerczy itd.) razem wziętych.
  • są magazynem serotoniny – w jelitach składowane jest ok. 95% serotoniny, czyli tzw. hormonu szczęścia. Jest on potrzebny nie tylko do procesów trawiennych, ale także do regulacji podstawowych funkcji życiowych: apetytu, samopoczucia, potrzeby snu czy wrażliwości na ból.

Dlaczego chorujemy na jelita – problem współczesnej medycyny

Dr Emeran Mayer w swojej książce „Twój drugi mózg. Komunikacja umysł-jelita” wskazuje na pewną bolączkę współczesnej medycyny – nazywa ją tzw. mechanicystycznym modelem choroby.

Problem o którym mówi Mayer bierze się z faktu, że medycyna konwencjonalna zbyt długo traktowała organizm człowieka jak maszynę. Według takiego podejścia w leczeniu wystarczy naprawić usterkę jednego elementu, aby cały układ (organizm) wrócił do normy. Tymczasem w rzeczywistości wszystkie elementy są ze sobą ściśle związane i nierozłączne oraz wpływają na siebie nawzajem. Organizm człowieka to nie tylko części mechaniczne, ale także „elektronika” – czyli układ nerwowy, który sprawuje nadzór i pieczę nad całością.

Organizm to system, podlegający różnym sprzężonym procesom, co medycyna naturalna i wiedza ludowa dostrzegają i praktykują od wieków. Niegdyś wystarczyła obserwacja i intuicja, aby zrozumieć, że tak, jak w naturze wokół nas, tak samo w środku ciała człowieka wszystko się ze sobą zazębia.

Z pewnością nie możemy spierać się o skuteczność współczesnej medycyny w leczeniu gwałtownych przypadłości. Atak serca, wylew, ostre stany zapalne, ciężkie urazy i inne niebezpieczne „niespodzianki” są dzisiaj znacznie mniej groźne niż przed laty, właśnie za sprawą leczenia farmakologicznego, chirurgii i wyspecjalizowanej diagnostyki.

Jednak przy całym swoim zaawansowaniu, medycyna ponosi niestety porażkę na polu leczenia chorób przewlekłych. Podejście mechanicystyczne kapituluje w obliczu szczegółów i subtelności schorzeń chronicznych.

Na szczęście dzisiaj wielu badaczy i lekarzy zaczyna dostrzegać ten błąd i przyjmuje bardziej holistyczne podejście w leczeniu. Wiemy przecież, że zły stan psychiczny może prowadzić do takich chorób jak nadciśnienie, wrzody żołądka i przewlekłe bóle. To nie żadna rewelacja, lecz powszechna wiedza.

Na czym polega komunikacja mózg-jelita?

Kierownik nie musi wiedzieć o wszystkim. Tyczy się to nie tylko drobnych błędów pracowników, które można na szybko odkręcić, ale także szczegółów codziennych zadań, do których szef nie przywiązuje większej wagi. Podobnie funkcjonuje relacja mózgu z jelitami. Dopóki w brzuchu cała praca idzie gładko, mózgu nie trzeba niepokoić.

Dopiero kiedy dochodzi do jakiejś awarii, dyrektor na górze otrzymuje określone informacje z dołu. A sygnały o problemach z jelitowego układu nerwowego są tak silne, że mogą znacząco wpływać nasz mózg. Właśnie dlatego kłopoty w układzie pokarmowym najczęściej kompletnie psują nam nastrój.

Co ciekawe, jelita wpływają też znacznie na decyzje, które podejmuje mózg.

Czy zdarza ci się czasami postąpić tak, a nie inaczej, ze względu na przeczucie, bo coś ci mówi, że właśnie tak powinno być? Cóż, najprawdopodobniej ulegasz „poszeptom” jelit. Po angielsku intuicję określa się czasami jako gut feeling, czyli dosłownie „przeczucie jelit”. Natomiast kiedy chcemy doradzić komuś, aby zrobił coś, co podpowiada mu wewnętrzne przeczucie, mówimy trust your gut (dosłownie „zaufaj swoim jelitom”).

I rzeczywiście, w naszych trzewiach znajduje się tak ogromne skupisko połączeń nerwowych, że nie bez przyczyny są one dzisiaj nazywane drugim mózgiem.

Szlaki sygnałowe pomiędzy mózgiem a jelitami obejmują przede wszystkim nerwy i hormony. Tzw. nerw błędny to najważniejszy neuroprzekaźnik, gorąca linia na której jelita i mózg w każdej chwili mogą wymieniać informacje. W błonie śluzowej jelit wytwarzane są też hormony, które po dostaniu się do krwiobiegu regulują przebieg procesów w całym organizmie.

Właśnie za pomocą tych narzędzi jelita komunikują się z mózgiem, aby wspólnie z nim planować najważniejsze dla naszego życia czynności, np. ile jeść, co pić, kiedy odpoczywać, a nawet z kim wypełniać obowiązki prokreacyjne 😉 Te sygnały wpływają też na formę zaspokajania naszych potrzeb wyższego rzędu, np. społecznych (z kim chcemy się zadawać, a z kim nie), samorealizacji (co przynosi nam satysfakcję i zadowolenie z życia).

Sygnały z układu pokarmowego nie są jednak wysyłane do każdej części mózgu. Docierają one głównie do wyspy, układu limbicznego, kory przedczołowej, ciała migdałowatego, hipokampu oraz ACC (przedni zakręt kory obręczy). Te części mózgu odpowiadają m. in. za procesy tworzenia tożsamości (dzięki czemu wiemy, że ja to ja), za reakcje na emocje, lęki, ocenę moralną oraz sprawne zapamiętywanie i motywację do działania.

Czyż te wszystkie aspekty w przeważającej mierze nie opisują charakteru danej osoby? Oczywiście sygnały z jelit same nie decydują o tych zjawiskach – mają jednak na nie bezpośredni wpływ, nie mniejszy niż sam mózg. Może więc nasze „ja” nie jest wcale ulokowane wyłącznie w głowie, lecz także w brzuchu?

mozg
mozg

Oś mózg-jelita

Układ nerwowy jest elastyczny i może uczyć się pewnych reakcji. Komunikacja pomiędzy mózgiem i jelitami działa na zasadzie sprzężenia zwrotnego – następuje ciągła wymiana informacji i adaptacja do okoliczności. Wyobraź sobie, że mózg i jelita to stare dobre małżeństwo, które wszystko przeżywa wspólnie – kiedy jedno się smuci, także drugie jest przygnębione, a radość pierwszego szybko udziela się drugiej połówce.

Czasami sama myśl o czymś nieprzyjemnym i stresującym, może wywołać skręt w żołądku. I w drugą stronę – np. jeżeli coś, co zjedliśmy zaszkodziło naszym jelitom, prawdopodobnie jeszcze przez długi czas nie będziemy mogli patrzeć na to danie…

Niestety kochankowie stają się czasami nadwrażliwi. Zwłaszcza jeżeli jedno z nich zbytnio skupia na sobie uwagę. Dlatego np. problemy psychiczne takie jak przesadna nerwowość czy nieustanne lęki powodują zaburzenia komunikacji z jelitami. Dół staje się tak samo nadwrażliwy na bodźce, co zestresowana góra. W konsekwencji pojawiają się np. chroniczne zaparcia czy wzdęcia, wrzody żołądka, zespół jelita drażliwego, a nawet poważniejsze schorzenia układu pokarmowego.

W mózgu z kolei tzw. wzgórze nie tylko otrzymuje informacje od jelitowego układu nerwowego, ale także filtruje je. Dzięki temu mózg powinien być informowany i stawiany w stan wyjątkowy tylko wtedy, kiedy są po temu ważne powody.

Niestety również w tę stronę komunikacja nie zawsze przebiega zgodnie z założeniami. Podrażnione jelita (np. z przewlekłym stanem zapalnym) bezustannie informują mózg o stanie wyjątkowym. Po jakimś czasie pojawiają się zakłócenia w tej komunikacji i na niektóre bodźce możemy zacząć reagować zbyt gwałtownie. Nawet mikrozapalenie powstałe w trzewiach może wywołać wtedy silne reakcje psychiczne, np. napady lękowe czy epizod depresyjny.

Problemy z samym nerwem błędnym mogą objawić się zarówno w mózgu, jak i w jelitach. Czasami leki otępiające działanie nerwu błędnego przynoszą szybką ulgę w dolegliwościach psychicznych i trawiennych, chociaż na dłuższą metę nie rozwiązują problemu, jeżeli nie idą w parze z poprawą diety i nastawienia mentalnego.

os-mozg-jelita

Czy trzewia to nasz ośrodek emocji?

Każdy wie, jak intensywne wrażenia mogą odbić się zachowaniu jelit. Wszyscy nieraz doświadczaliśmy różnych dolegliwości żołądkowych w obliczu stresu. U jednych to zaledwie lekki skręt kiszek i poburkiwanie, u innych, bardziej wrażliwych – ostry ból brzucha, a nawet nudności, wymioty czy biegunka.

Tym bardziej zaskakujące jest to, że skoro każdy z nas odczuwa emocje w brzuchu, to jednak niewielu na poważnie traktuje zależność mózg-jelita i znaczenie zdrowia jelitowego w życiu emocjonalnym. Być może to diagnostyka medyczna powywracała nam w głowach – w końcu większość lekarzy przy stawianiu diagnozy patrzy tylko na wyniki „twardych” badań – tomografia, rezonans, usg itd. Jeżeli takie badania niczego nie wykażą, lekarz odprawia pacjenta z niczym, przypisując mu łatkę hipochondryka.

Na szczęście nie mamy już żadnych wątpliwości co do silnego związku życia emocjonalnego ze zdrowiem całego organizmu.

Stres – wróg nr 1

Ustalenia dotyczące komunikacji pomiędzy mózgiem a jelitowym układem nerwowym pozwalają nam wreszcie w pełni zrozumieć niszczycielski wpływ stresu na cały organizm.

Załóżmy dla przykładu, że pojawia się w naszym życiu nagły, drażniący problem. Nasz mózg dąży do odnalezienia jak najszybszego rozwiązania. Właśnie dlatego w momentach silnego napięcia organizm transportuje krew z jelit do mózgu. W końcu chwilowo możemy dać sobie spokój z trawieniem – na górze mamy sytuację awaryjną i to ona wymaga większego wydatku energii.

We wzorowej sytuacji mózg szybko podejmuje decyzję, a my – kroki zaradcze. Po rozwiązaniu palącego problemu wszystko wraca do normy. Jelita otrzymują z powrotem swoje „zasoby produkcyjne” (krew) i wracają do codziennych zadań, nie informując już o szczegółach kierownika na górze.

Co jednak, jeżeli problemu nie da się rozwiązać od ręki? Cóż, jeżeli nasz mózg zbyt intensywnie przeżywa napięcie emocjonalne, wciąż pobudza nerw błędny. Bezczelnie informuje w ten sposób jelita, że ma zamiar przywłaszczyć sobie więcej ich „siły roboczej” na dłużej i nic go nie interesują niecierpiące zwłoki zadania w trzewiach – mózg jest święcie przekonany, że to on ma ważniejsze problemy do rozwiązania.

Czy doszliśmy w ten sposób do mechanizmu powstawania zmęczenia na tle nerwowym? Bez wątpienia – osłabione jelita buntują się i oznajmiają, że brakuje pracowników do podstawowych zadań.

Tracimy apetyt, popadamy w przygnębienie, apatię, w dodatku jelita będą chciały pozbyć się treści pokarmowej, na której trawienie brakuje energii (stąd częste biegunki w stresujących momentach). Jeżeli psychologicznie nie radzimy sobie ze stresem, możemy z czasem rozwinąć choroby układu pokarmowego na tle nerwowym. Tak jak powiedzieliśmy, jelita nie są zamkniętym systemem, więc ich problemy przechodzą też do mózgu – niezdrowe jelita mogą wywołać depresję, nerwice i stany lękowe oraz szereg innych problemów psychicznych.

Kto decyduje – ja czy moje jelita?

Wiemy już, w jaki sposób neurony zlokalizowane w jelitach mogą wpływać na mózg. Pójdźmy o krok dalej – co odpowiada za zmiany w jelitach, które później nadają sygnały do centrum dowodzenia w głowie? Za tym często stoi sama flora jelitowa.

W naszych trzewiach znajduje się sto trylionów mikrobów, co oznacza, że nawet 90% ogółu komórek znajdujących się w naszym ciele, to tak naprawdę komórki obce.

To brzmi jak science fiction – tylko 10% mnie to tak naprawdę ja? Można tak na to spojrzeć. Mikrobiota jelitowa ze względu na swoją ważną rolę bywa nazywana „zapomnianym narządem”.

Większość mikrobów jest dla nas pożyteczna, w końcu bez nas samych one także nie mają racji bytu. Nie ulega jednak wątpliwości, że te obce komórki w pewnym stopniu nas kontrolują.

W 2011 roku zespół badaczy pod przewodnictwem Johna Cryana przeprowadził eksperyment – podał myszom pożyteczną bakterię Lactobacillus rhamnosus JB-1, która znacząco wpłynęła na ich zachowanie. Myszy stały się odważniejsze i lepiej wypadały w testach na pamięć i inteligencję. Zaobserwowano też niższy poziom hormonów stresu we krwi. Do zmian nie dochodziło jednak u myszy, którym przecięto nerw błędny.

mysz

W 2013 roku sprawdzono jak zmiany flory bakteryjnej wpływają na ludzi. Po 4 tygodniach aplikowania specjalnie dobranej mieszanki bakterii, dostrzeżono zmiany w mózgach badanych, zwłaszcza w obszarach odpowiedzialnych za przetwarzanie emocji, odczuwanie lęków i bólu.

Skład flory bakteryjnej wiąże się oczywiście ściśle również z dietą. Niezdrowa, wysokoprzetworzona żywność niekorzystnie wpływa na kompozycję bakterii w jelitach, a to już może modyfikować samopoczucie, czy nawet charakter. Najgorsza sytuacja zachodzi przy niewykrytych nietolerancjach pokarmowych, kiedy przewlekłe stany zapalne z czasem zaczynają wpływać na całą komunikację na linii jelita-mózg.

Spójrzmy na to w ten sposób – ludzkie ciało to superorganizm, skomplikowany system składający się z komórek ludzkich i mikrobiologicznych. Aby utrzymać organizm w równowadze, oba rodzaje komórek muszą być zadowolone 😉 Dlatego pielęgnujmy florę jelitową – najlepsza do tego droga to zdrowa dieta, a także zadbanie o kondycję psychiczną – ograniczanie stresu, relaks, itd.

Leczenie jelit = leczenie psychiki

Jak zatem leczyć przypadłości trawienne i psychiczne? Należy pamiętać przede wszystkim, że bez względu na to, czy problemy powstają w mózgu na górze czy na dole, to uwagę trzeba poświęcić także temu drugiemu.

W sferze psychiki dobre efekty przynosi psychoterapia. Określone ćwiczenia myślowe mogą pomóc nam np. ograniczyć reakcje stresowe na niektóre wydarzenia i bodźce. Dzięki pracy nad psychiką, podczas której nauczymy się np. pogodzić ze swoimi niepowodzeniami, przykrymi wspomnieniami czy zwiększyć pewność siebie, możemy ograniczyć powstawanie wspomnianych stresowych sygnałów, którymi mózg „drażni” układ pokarmowy, zakłócając jego pracę.

Z kolei konwencjonalne terapie farmaceutyczne mogą mieć czasami nieprzewidywalne i niszczące skutki. Antybiotyki zbyt szerokiego spektrum (zabijające wiele gatunków bakterii) mogą doprowadzić do bardzo niebezpiecznego zubożenia flory jelitowej. W wyniku tego w trzewia tworzy się miejsce dla bakterii chorobotwórczych, które powodują szereg schorzeń układu pokarmowego. Uregulowanie patologicznej flory bakteryjnej być bardzo trudne i długotrwałe.

Leczenie chorób układu pokarmowego poprzez podawanie antybiotyków i innych leków (np. blokerów wytwarzania kwasu żołądkowego) może być tak naprawdę zaledwie leczeniem objawowym… Jeżeli źródło problemu leży w mózgu (psychice), to leki farmaceutyczne mogą niewiele pomóc.

Pobudzanie nerwu błędnego stało się od niedawna (od 2010 r.) konwencjonalną metodą leczenia depresji.

Ustalenia na temat komunikacji nerwowej na osi mózg-jelita to kolejny dowód na to, jak ważne jest holistyczne podejście do leczenia człowieka. Okazuje się bowiem, że w pozbyciu się depresji może nam ogromnie pomóc dieta, zaś w problemach z układem trawiennym – ćwiczenia psychologiczne. Najważniejsze to zrozumieć ścisłą współzależność mózgu i układu pokarmowego i troszczyć się o obie te sfery naszego ciała.

Źródła (kliknij, aby rozwinąć)

  • Enders Giulia, Historia wewnętrzna. Jelita – najbardziej fascynujący organ naszego ciała, Feeria Science, Łódź 2018,
  • Mayer Emeran, Twój drugi mózg – komunikacja mózg-jelita. Jak zależność mózg-jelita wpływa na nasz nastrój, decyzje i stan zdrowia, Feeria Science, Łódź 2017.
  • Powyższa treść nie stanowi porady o charakterze medycznym w rozumieniu powszechnie obowiązujących przepisów prawa.

    Czy wiesz, że...

    Naprawdę lubię korespondować ze znajomymi i przyjaciółmi. Przesyłam mnóstwo dodatkowych, niepublikowanych nigdzie informacji, ciekawostek, studium przypadków, przemyśleń i obserwacji drogą mailową do najbardziej zainteresowanych czytelników bloga. Zapraszam do wspólnej korespondencji.

    Podziel się wiedzą.

     Jesteś specjalistą i posiadasz doświadczenie w naturoterapii, zielarstwie lub dietetyce?
    Możesz pisać dla Naturalnej Wiedzy.

    0 0 głosy
    Ocena
    Subskrybuj
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    Inline Feedbacks
    Zobacz wszystkie komentarze

    Dołącz do Naturalnego Kręgu.

    Dołącz tylko wtedy, jeżeli jesteś gotowa/y na dużą dawkę przemyśleń z mojej strony i liczną korespondencję.
    Krąg ten traktuję bardzo personalnie, jest to rodzaj pamiętnika dla przyjaciół.