Unikając tych produktów możesz ustrzec się przed najgroźniejszymi chorobami naszych czasów. To żywność, która powoduje raka, insulinooporność i cukrzycę, miażdżycę i inne choroby serca, zaburzenia hormonalne, autoimmunologiczne oraz wiele innych problemów zdrowotnych.
Produkty, które tu znajdziesz, to większości przedstawiciele tzw. pustych kalorii. Tuczą, zapewniając przy tym niewiele wartości odżywczych poza samymi kaloriami. Są wyjałowione pod względem zawartości minerałów, witamin, aminokwasów i innych związków, które pełnią ważne role w odżywianiu organizmu, metabolizmie czy utrzymaniu równowagi hormonalnej.
To wystarczy, aby zakwalifikować produkt to śmieciowej żywności. Jednak poniższe „smakołyki” dodatkowo zasłużyły sobie na złą reputację poprzez wiele innych cech.
1. Fast foody
Oraz wszystkie produkty smażone na głębokim oleju. Najczęściej są to wysokoprzetworzone produkty z ziemniaków: frytki i chipsy, ale także pieczywo używane w restauracjach szybkiej obsługi. Podczas przemysłowej obróbki ziemniaków wydziela się z nich szkodliwy związek o nazwie akryloamid, który jest rakotwórczy, prozapalny, a do tego działa jak neurotoksyna.
Żywność psuje też długotrwałe smażenie na głębokim oleju, które praktykują praktycznie wszystkie Fast Foody. Tłuszcze wydzielają w tym procesie szereg substancji prozapalnych, które niszczą błony śluzowe przewodu pokarmowego oraz mogą nasilać wszelkie choroby o podłożu zapalnym (autoimmunologiczne, cukrzycę, miażdżycę itd.).
2. Płatki śniadaniowe
Producenci często prześcigają się przechwałkach na temat witamin i minerałów zawartych w płatkach śniadaniowych. Ale tak naprawdę większość z tego rodzaju produktów to praktycznie puste kalorie. Nie jest to zdrowa żywność zwłaszcza dla dzieci! Płatki zawierają dużo cukru oraz glutenu (na który powinny uważać nawet osoby, które nie są na niego uczulone).
Proste węglowodany szkodzą na wiele sposobów, m. in. neutralizując działanie witamin, których źródłem mają być płatki. Dla przykładu cukier konkuruje z witaminą C – jeśli więc spożywamy go zbyt wiele, ograniczamy jej wchłanianie (cukier „kradnie” potencjał komórek do wchłaniania cennych substancji).
3. Słodycze
Oczywiście to duże uogólnienie, bo słodycze słodyczom nierówne. Najbardziej unikać powinniśmy jednak tych, które zawierają najwięcej cukru, a mało innych substancji odżywczych oraz błonnika. Odpadają więc: cukierki (landrynki, galaretki), batony, wafelki, ciasteczka, biała czekolada, większość wyrobów nadziewanych…
Natomiast takich słodyczy jak gorzka czekolada czy suszone owoce wcale nie trzeba sobie odmawiać, a tylko jeść w rozsądnych ilościach. Poza tym można wiele zdziałać z wyrobem domowych smakołyków.
👉 [Historia cukru, czyli dietetyczna propaganda w praktyce.]
4. Olej słonecznikowy
Większość żywności przetworzonej posiada niekorzystny bilans kwasów omega-6 i omega-3 (szkodzi nam zbyt duża przewaga prozapalnych omega-6). Tymczasem relację między nimi powinno się utrzymywać odpowiednio na poziomie pomiędzy 4:1 a 1:1. Wykorzystanie oleju słonecznikowego (jako dodatku do żywności czy do smażenia) znacząco pogarsza naszą sytuację, ponieważ zawiera on niemal wyłącznie chorobotwórcze kwasy tłuszczowe omega-6.
Warto też zwrócić uwagę na skład innych olejów, np. rzepakowy wcale nie jest wiele lepszy od słonecznikowego. Do smażenia najlepiej sprawdzą się masło klarowane.
5. Margaryna
Roślinne kwasy tłuszczowe trans to naczelni winowajcy jeśli chodzi o rozwój miażdżycy. To izomery trans wykazują główne działanie prozapalne (w miażdżycy powodują uszkodzenia naczyń krwionośnych), nie zaś cholesterol, który zaledwie „zakleja” uszkodzone tkanki, aby pozwolić na ich regenerację – jest więc w istocie pożyteczny, a nie szkodliwy. Tymczasem dzisiaj szeroko reklamuje się margaryny zawierające sterole obniżające cholesterol… Nie daj się oszukać – to właśnie prozapalne kwasy tłuszczowe zawarte w margarynie mają największy udział w miażdżycy, a nie cholesterol, który jest ważnym materiałem budulcowym hormonów, bez którego nie moglibyśmy funkcjonować.
6. Zupki instant
Zawierają szereg substancji, które z naturalną żywnością mają niewiele wspólnego: konserwanty, barwniki, wzmacniacze smaku, dodatki soli i cukru oraz utwardzone tłuszcze roślinne. Poza tym popularne zupki chińskie zawierają glutaminian monosodowy, który nadaje im smak mięsa, choć nie przekazuje żadnych związanych z produktami zwierzęcymi wartości odżywczych.
7. Żywność z puszek
Puszki od wewnątrz wyściełane są tworzywami sztucznymi, w najgorszym wypadku bisfenolem A, który jest alergogenem, związkiem rakotwórczym oraz szeroko znanym i szczegółowo zbadanym dysruptorem endokrynnym. Kiedy dostanie się do ludzkiego organizmu upodabnia się do ludzkich hormonów estrogenowych i zaburza gospodarkę hormonalną.
Dlatego nawet zdrowe same w sobie pomidory, ananasy czy brzoskwinie, zakupione w puszce, mogą bardziej nam zaszkodzić niż pomóc. Żywność konserwowaną zdecydowanie lepiej jest kupować w słoikach.
8. Orzeszki ziemne
Niby orzechy zaliczamy do żywności bardzo zdrowej, ale niech nie zwiodą was pozornie niewinne przekąski z orzeszkami ziemnymi. Przede wszystkim większość z nich poddawana jest zaawansowanej obróbce: są prażone, solone, karmelizowane czy smażone w mocno przyprawionym cieście. Podczas tych procesów tracą swoje najcenniejsze wartości, które uzupełnione są tylko pustymi kaloriami albo najtańszą (wyjałowioną lub zanieczyszczoną) solą, które mają przekonać kubki smakowe do ich zjedzenia.
9. Popkorn
Nie tylko kukurydza sama w sobie jest dość mało wartościowa, ale również metody produkcji popkornu pozostawiają wiele do życzenia. W marketach popularny stał się popkorn do przygotowania samodzielnie w domu, w mikrofalówce. Niestety zapakowany jest w plastikowe torebki, które pod wpływem ciepła wydzielają szkodliwe dla nas pochodne tworzyw sztucznych, które przechodzą do żywności.
10. Słodkie napoje gazowane oraz energetyki
Składają się z samego cukru, dwutlenku węgla oraz kofeiny (energetyki). Powodują gwałtowny wyrzut insuliny (zawierają zero błonnika), a co gorsza wielu nie zauważa nawet, jaką stanowią bombę kaloryczną i czynnik cukrzycowy. Do tego dwutlenek węgla, którym nasyca się napoje aby je „nagazować” podrażnia błony śluzowej przewodu pokarmowego i powoduje nadprodukcję gazów, biegunkę itp.
Jak widzisz wiele spośród tych produktów byłoby nawet zdrowych, gdyby nie fakt poddawania ich zaawansowanej obróbce. A to właśnie na pseudonaturalność najłatwiej się nabrać – wielu z nas je lub karmi swoje dzieci płatkami śniadaniowymi, orzeszkami czy białym pieczywem, wciąż sądząc, że to zdrowa żywność.
👉 Sprawdź [naturalne i zdrowe zamienniki kofeiny].